Mój blog niebawem będzie obchodził swoje pierwsze urodziny. Z tej okazji wpis nieco inny niż zwykle.
Chciałabym, żebyście poznali mnie z nieco innej strony. Gotuję codziennie, bo nie lubię dań mrożonych, odmrażanych. Czasami (bardzo rzadko) zdarza się, że obiad jemy przez 2 dni – głównie dotyczy to bigosu, gołąbków, czy strogonowa , bo zwykle te dania same w sobie smakują lepiej na drugi dzień 😉
Czasami zdołam wykonać szybie zdjęcie dania, ale za uchem mam chłopców, którzy pytają – „mogę już jeść?” „czy mogę już zabrać talerz”?
Czasami zdarza się, że nie jestem w stanie zrobić zdjęcia jakiejś potrawy, bo zanim zdołam przyjść z kuchni danie pokazowe – ozdobione ślicznie pietruszką, zostało już wchłonięte przez moje małe głodomorki.
To dobrze świadczy o tym co gotuję i z dumą mogę powiedzieć, że tak właśnie jest.
Niejednokrotnie żałuję, że nie mogę Was po prostu daniem poczęstować, żebyście sami mogli poznać jakie jest pyszne.
Próbuję więc wykonać apetyczne zdjęcie, żebyście zechcieli spróbować, zrobić je w domu.
I tu pojawia się mój problem. Nie mogę sobie pozwolić na własny stół, z ustawionym na sztywno światłem, akcesoriami przygotowanymi, czekającymi na talerz. Mój aparat nie stoi przygotowany na statywie. Nie mam po prostu na to miejsca.
Marzyła mi się stara deska, paleta, stolik zbity z desek na którym talerz prezentowałby się dobrze.
Ale nie miałabym go gdzie trzymać.
Wiecie jak sobie radzę z takimi problemami?
Zdradzę Wam swoja tajemnicę.
Nie mam ściany wyłożonej cegłą:
Nie mam kolorowych desek, stolika drewnianego, ani innych fajnych akcesoriów:
Wiecie co to jest? Tapety Pixers 😉
Tapeta, lub okleina meblowa 😉
To jest moja imitacja deski, palety, drewnianego stoliczka. Po wykonanym zdjęciu zwijam tło w rolkę i chowam. Gdy też tak jak ja nie możecie pozwolić sobie na własne mini studio fotograficzne, pomyślcie nad tym rozwiązaniem. Taki kawałek kolorowej tapety daje dużo możliwości, a jak Wam się znudzi, wymienicie ją na inną 😉
artykuł sponsorowany